Na plener ślubny z Dorotą i Piotrkiem postanowiliśmy wybrać się w kilka miejsc:);
Na pierwszy ogień poszła “Kraina w kratę”, czyli muzeum w Swołowie. Później odwiedziliśmy zgliszcza pałacyku w Karżniczce, który niestety lata świetności ma już za sobą… wrażenie i tak robi niesamowite. Na sam koniec trafiliśmy oczywiście do Ustki:) Podobnie jak wesele plener pełen pozytywnych wrażeń!!
Zdrówko!!;-)